Strona:A to pan zna?.pdf/105

Ta strona została skorygowana.

— U mnie zato świetnie! Sala codziennie do połowy pełna.

Swat zaprowadził kandydata do małżeństwa na obiad do przyszłych teściów.
Siedzą przy stole. Swat szeptem do młodzieńca:
— Niech pan zauważy, jaki tu dostatek panuje! Srebrne nakrycia, kryształy, porcelana... Poznać solidność gospodarzy...
Młodzieniec sceptycznie:
— E, srebro, kryształy, porcelana — wszystko to pewno pożyczone...
— Ależ panie, mówi swat, ktoby tym ludziom co pożyczył?

Izajasz Katzensprung pości z powodu Sądnego Dnia. Przechodząc ulicą, spostrzega na wystawie sklepu gastronomicznego apetyczne półgąski, pasztety, sałatki i t. d. Widok tych specjałów drażni podniebienie wygłodniałego Katzensprunga. Wchodzi do sklepu:
— Przepraszam, co kosztuje taka sałatka z drobiu?
W tej samej chwili błyska się i słychać uderzenie gromu.
Pan Izajasz spogląda na niebo i mówi:
— Przesada! Zapytać się nie wolno?!