Strona:A to pan zna?.pdf/118

Ta strona została skorygowana.

Doktór Z. wchodzi do maleńkiego baru. Kelner, który drzemał dotychczas w kącie, wstaje z krzesła niechętnie, ociężale, z widocznym trudem.
— Czy pan ma hemoroidy? pyta doktór.
— Zaraz dowiem się w kuchni. W karcie niema.

Gruntownie wlany jegomość stoi na ulicy, obejmując latarnię. Policjant zwraca się doń z wyrzutem:
— Wstyd, panie, wstyd! Czy pan żonaty?
— Nie...
— No, całe szczęście pańskiej żony!...

Pewien żydek postanawia się wychrzcić. Rodzina przysyła rabina aby mu to wypersfadował.
— Pomyśl — mówi rabin — przecież twój nieboszczyk ojciec przewróci się w grobie na drugi bok jak się dowie o tem...
— To nic wielkiego — odpowiada żydek — bo miesiąc po mnie ma się przechrzcić mój młodszy brał. Nieboszczyk ojciec znów się przewróci na drugi bok i będzie leżał tak samo jak przed tem.

— Tulpenblatt! — rzekł Lewi, wchodząc do biura swego przyjaciela. — Słuchaj, Tulpenblatt! Daję ci na przechowanie 10 tysięcy złotych. Wyjeżdżam na wieś i nie chcę takiej sumy wozić ze sobą. Za miesiąc wrócę, to odbiorę.