Strona:A to pan zna?.pdf/80

Ta strona została uwierzytelniona.

ja handluję? „Dobrze sprzedałem“ — a co? Pójdę tracić? Warjat jestem? Już trzy słowa zaoszczędzone. Dalej: „Wracam piątek wieczorem do domu“. Czy ona nie wie, że ja zawsze na sobotę wracam? „Do domu“ — a dokąd? Do teatru? „Twój“ — a czyj? „Joel“ — czy ona nie wie, jak ja się nazywam? Słowem, ona wogóle wszystko wie, więc poco mam depeszować?

Pani Nowobogacka pokazuje znajomemu malarzowi nowonabyty obraz.
— Bardzo ładne płótno, szanowna pani. Ale powinno mieć pendant.
Nazajutrz pani Nowobogacka udaje się do handlarza obrazów. — Proszę mi dać pendant.
— Do czego?
— A co to pana obchodzi?!

Ginekolog opowiada w towarzystwie o ciekawym wypadku t. zw. „zapatrzenia się“: kobieta, która podczas ostatnich dni ciąży czytała „Trzech muszkieterów“ Dumasa, wydała na świat trojaczki.
Słysząc to, zrywa się nagle jakiś mąż i woła:
— Na litość Boga! Muszę pędzić do domu! Moja żona czyta akurat „Ali Babę i czterdziestu rozbójników“!