Strona:A to pan zna?.pdf/88

Ta strona została uwierzytelniona.

czynie, która go nie chciała. Wpadł w nieuleczalną melancholję.
W tej samej chwili z głębi ogrodu wypada z wrzaskiem dziki furjat. Służbie udaje się opanować rozjuszonego szaleńca.
— A ten, mówi doktór, to właśnie mężczyzna który ożenił się z tą piękną dziewczyną.

Pewien znakomity lekarz brał za pierwszą wizytę 50 złotych, a za następne tylko po 20.
Do gabinetu owego lekarza wchodzi kiedyś jakiś jegomość i chcąc zaoszczędzić sobie kosztów zaraz na wstępie woła:
— Znowu jestem panie doktorze!
— Bardzo się cieszę, niech się pan rozbierze.
Lekarz zbadał go najskrupulatniej i rzekł:
— Niech pan w dalszym ciągu bierze lekarstwo, które panu ostatnio zapisałem.

W uroczyste święta izraelickie frekwencja pobożnych wzrasta do tego stopnia, że w celu otrzymania miejsca należy wcześniej zaopatrzeć się w płatny bilet wejścia.
Podczas nabożeństwa noworocznego przed drzwiami świątyni stoi portjer i sprawdza bilet.
Nagle wpada zdyszany jegomość. Pomiędzy nim a portjerem wywiązuje się rozmowa następująca:
— Pański bilet?