Do téj tulipanowej módlże się, Braminie!
Do téj czternastoletnéj módlże się śliczności.
Gdy Bóg ci nie dał oczu, byś na niego wziérał:
Przed słońcem raczéj czołem bij, niż przed cielakiem.
Boże! przez me wołanie, nawiedź samotnika,
Łaska twa opusczone serce rospromieni.
Ma jinszy powiernika, mistrza, drucha, kogoś —
Ja tego kogoś w tobie mam wyłącznie, Panie!
W górach twojej miłości dusza źdźbłem się staje:
Dusza — czyżby być mogło? — poczet dusz, nie jedna!
Ziarnko twego kochania warte świat okolny,
Świat — s podobnych nam jistot — wszak jest źdźbłem jedynie.
Odkąd ciebie, tęczowa uźrzałem latarko,
Poszły precz wszelkie trudy, posty i modlitwy.
Gdy cię tulę do piersi — zachwyt mym paciérzem,
A niémasz ciebie — pacierz całym mym zachwytem.
- ↑ XXXII. Poeci perscy porównywają ustawicznie piękną twarzyczkę do tulipana albo róży. Braminami mianowali się filozofowie, trzymający się surowych zasad życiowych. Następcy pierwotnych braminów, księża hindyccy, wierzący w przeradzanie się duszy, sczególną czcią otaczali krowę, czując się wysoce szczęśliwymi, gdy w chwili skonu mogli ją trzymać za ogon, lub dzierżyć w ręce ogon, uprzednio ucięty. Czy w danym wiérszu, prócz myśli głównéj, jasno wyrażonéj, nie kryje się wtóra, poboczna, sarkastycznie wyrażona w ostatnym wyrazie ostatnego wiérsza? Może Autor użył wyrazu cielę zamiast krowa wyłącznie, aby dać uczuć, że Bramini już nawet krowie nie kłaniają się, jedno oddają cześć (złotemu) cielcowi?
- ↑ XXXV. W pierwowzorze zawarte wyrazy Aj szem’e tyrâz przetłómaczyłem przez tęczowa latarko! a to s powodów: Szem’ w języku arabskim i w perskim oznacza świécę albo pochodnię; wtóry wyraz tyrâz jest jimiesłowem słowa tyrâzîden (ozdabiać); jako rzeczownik oznacza także koronki. Dwa te wyrazy w zestawieniu znaczą świéca ozdabiająca. Ja je biorę w znaczeniu ozdobne światło, tłómacząc sobie, że to mowa o świécy, zamkniętéj w ozdobnéj latarce, w których to latarkach Persowie lubują się niezmiernie. JMP. d’Ethé nie mogąc wyrozumować znaczenia powyższych wyrazów, przetłómaczył je: Du, Leuchte, terâzentsprossen! Zapytywałem pewnego wiedeńskiego uczonego, coby należało rozumiéć pod omawianymi wyrazami? Odparł mi: Niewiadomo.