Ta strona została uwierzytelniona.
LII.
Panie! skieruj spojrzenie na mnie, wartogłowa,
Niech me serce złamane łaskę twą podziwia.
Nie czyń zemną, jak na to w życiu zasłużyłem,
Ale czyń, co twa sczodrość i twa łaska czyni.
LIII. [1]
Pyszne loki twe dręczą serce me; jednakoż
Rubin ustek twych siecze węzeł trosk sercowych:
Niemam serca dla ludzi, bo jest w ręku twojich,
I ty niemasz, bo ja w nim siedzę na dzierżawie.
LIV. [2]
Mędrzec, który tajemnych spraw skosztował Boga,
Już nie jest sam, lecz zawżdy w towarzystwie Boga;
Zgładź hardość twéj osoby, głoś jistnienie pańskie:
Jiście niémasz jinszego Boga ponad Boga.
LV.
U wdzięcznéj noc ubiegłą spędzając bogunki,
Plątałem się w wyznaniach, a ona w zalotach:
Noc zbiegła; a rozmowy ziarno nie doźrzało —
Nocy! ciebież to kląć mam? Nie, gawędkę długą!