Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/132

Ta strona została uwierzytelniona.

— „Ja czytam chętnie, zajmuje mnie to mocno, powiedział mi — ale gdy słyszę śmiechy dzieci, rżenie koni, szczekanie psów, gwar powszedniego życia — jeszcze mnie to więcéj porywa i ciągnie.... Ja stworzony jestem do czynnego życia.
„Zrobiłam mu uwagę, że dla tego rdzewieć nie trzeba....
„Jak on umie słuchać, gdy mu się co mówi! Lubię mu dawać nauki, zwraca naówczas te duże swe, jasne oczy na mnie, wlepia je we mnie — czasem ten wzrok aż mi jest przykry. Miałyżby oczy ludzkie siłę tę fascynacyjną, którą wzrokowi bazyliszka przypisywano w wiekach średnich?
„To pewna, że w oczach być musi jakaś magnetyczna potęga....
„Przypadkiem się zgadało o tém przy kanoniku, który utrzymuje, że ta siła jest — nieczysta.... że jest czysto-cielesna i zwierzęca....
„Nie wiem? Dla czegoż budzi nie zmysły, ale myśli?
„Ta sama trafność sądu, jakiéj dał dowody oglądając artystyczne dzieła, zdumiała mnie, gdym zażądała sprawozdania z tego co czytał. Nastręczam mu lekkie czytanie, aby go zachęcić do niego. Dałam mu Wiktora Hugo’na, Sand i Ducange’a.... Powiedział mi, że ostatniego nie mógł czytać po pierwszych. Był ciekawy Rousseau. Dałam mu go — nie podobał mu się. O wielbionym