Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/182

Ta strona została uwierzytelniona.

ściołek czarny.... rzeczułka w dolinie, łąki zielone i krajobraz ów nadniemeński, tęskny a śliczny jak młode dziewczę — łzy mu się w oczach zakręciły.
Mimowolnie krzyżykiem go świętym przeżegnał. Było to nad wieczór....
Po wczorajszym deszczu, który obmył drzewa, odświeżył łąki, orzeźwił pola, zieleniało wszystko dziwną barwą, złociło się, świeciło — jakby na przybycie gospodarza. Rzeczułka wśród kamieni przerzynała się z jakimś niezwykłym, dziecinnym pośpiechem, figlując, połyskując, szumiąc, jak gdyby w lecie nie wysychała; niebo było lazurowe z białemi chmurkami, pozłacane gdzieniegdzie.... z dala sine bory nawet mgłą się przysłoniły, która im miękką barwę nadawała....
Krajobraz był wdzięczny.... serce się uradowało majorowi. Jakby dla ożywienia go wszystko w téj godzinie wesoło ku wiosce wracało, pastuszkowie kłaniali mu się uśmiechając, gospodarze podnosili czapki, a zniżali głowy, bydełko podskakiwało, stada owiec rozbrykane poprzedzały go na drodze, kobiety w białych rańtuchach stawały, aby go przywitać. Szymek i Iwaś mrugali z kozła do znajomych; konie nawet, które w ciągu podróży miały skłonność do wolnego kroku, teraz go aż do zbytku przyśpieszały, raźno prychając.