Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/23

Ta strona została uwierzytelniona.

ją, zamęczył, zdradzał, nadużywał, a ona kochała go do końca.... Szczęściem go choróbsko jakieś obrzydłe wzięło, gdy już z żony ledwie cień pozostał, a z majątku ruiny.... gdy ta kochająca kobieta.... musiała się już brzydzić człowiekiem bez czci i wiary.... Po zmarłym jeszcze trzeba było długie lata oczyszczać każde miejsce, którego tylko dotknął stopą.... Dziecko od najpierwszych lat łzy matki liczyło, męczarni tych było świadkiem mimowolnym. Niepodobna było nic ukryć przed żywego umysłu wyrostkiem.... domyślającym się łatwo.... a nieboszczka ukrywać się ze swą niedolą i siły nie miała. Ten widok i doznane w kolebce niemal wrażenia, sceny okropne.... wraziły się głęboko w umysł mojéj panny, — poprzysięgła sobie, że nigdy za mąż nie pójdzie....
Major słuchał chciwie, twarz mu się rozjaśniała widocznie....
— A! żebym ci ja chciał i mógł opisać, co się to z téj kobiety wyrobiło — mówił Brandys — skutkiem tego postanowienia!! Inna — mój Boże — zagryzłaby się, skwaśniała, a zresztą i słowaby nie mogła i nie umiała dotrzymać. — A ta!!
Uśmiechnął się major....
— Przecież nie jest jeszcze tak stara — wtrącił — choć mi syn mówił, że się sama ciągle starą panną nazywać lubi. Któż wie, czy jéj późniéj i za późno nie przyjdzie fantazya....