Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/74

Ta strona została uwierzytelniona.

— Prawda, że piękny, że majestatyczny, że w swéj prostocie więcéj mówi niż wasza nowa muzyka przeładowana, która chce wszystko wypowiedzieć, a nic nie umie?
Rubaczek zaprotestował po cichu.
— Nasza —!! ale ja się do niéj nie przyznaję....
— Przepraszam.... masz pan słuszność — a cóż to sławione Requiem....?
— Doskonałe do przedstawienia w Operze.... ale nie w kościele....
Rozśmiała się potakująco gospodyni i spojrzała na Musiatowskiego....
— Czytałeś pan nowe poezye Słowackiego? zapytała go szydersko. Nie znalazłam ich w bibliotece, i domyśliłam się, że je wziąłeś.
— Odniosłem! wybełkotał sekretarz — leżą.... Mówiąc to mimowolnie się zżymnął.
— Wielki poeta! na przekorę z uśmiechem dodała Ada.
Musiatowski spojrzał okiem zaczerwienioném z oburzenia, krew mu biła do głowy....
Mruknął pod nosem:
Pani nowéj muzyki nie lubi i nie gustuje w niéj — toć podobna poezya dla wirtuozów.... Grają rymy i słowa.... ale....
Ręką zamachnął, umilkł i do talerza powrócił.