Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/84

Ta strona została uwierzytelniona.

W ciągu czarnéj kawy towarzystwo się znacznie zmniejszyło, — uciekł najprzód Musiatowski do ogrodu i tam, sam z sobą, w ulicy chodząc, rozmawiał i śmiał się. Rubaczek wymknął się do oficyn także; został tylko Mirosław Oblęcki, który już dobrze nie wiedział gdzie był i myślał o jakimś kartonie.
Z dala panna Karolina, kryjąc się w cień, rzucała oczyma nieśmiałemi po towarzystwie, a wylękniony jéj wzrok zatrzymywał się czasami na Mirosławie, na Adzie. Zdawało się, że chce odgadnąć o czém mówili z sobą.
Na boku, z widocznie znudzonym twarzy wyrazem, ks. kanonik Otto skazany na towarzystwo panny Hortensyi, znosił je z religijną rezygnacyą. Zasypywała go pytaniami, zarówno pragnąc pozyskać, jak pochwalić się z tém, iż była przez niego zaszczycona długą i poufną rozmową.
Zbliżyła się nareszcie ku niemu, spoglądając krzywo, złośliwie na kuzynkę, w czasie gdy z młodym Jazygą rozmawiała.
— Uważa ks. prałat, jaką nasza kochana Ada zawsze ma słabość dla tego młodego.... przepraszam.... drągala....
Ruszyła ramionami.
— Jest to dla mnie niewytłómaczone: — kobieta tak wykształcona, tak rozumna, a to chłopak