Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/114

Ta strona została uwierzytelniona.

Sługa przechodząca pod oknem, przelękła się zobaczywszy je otwarte tak wcześnie, — i wbiegła spytać czy pani nie chora, lub czy jéj czego nie trzeba?
Zawstydzona nieco, Ada powiedziała jéj, że w istocie spać nie mogła.... ale się chorą nie czuje — posłała po śniadanie i usiadła do dziennika.... Wielkim pióra pociągiem oddzieliła jego poprzedzające karty od następnych, i poczęła od opisu tego snu, który ją do życia obudził....
We dworze, jak zwyczajnie, przez sługi wiedziano z rana, że pani całą noc nie spała.... wstała o świcie, pisała coś, twarz miała niezwyczajnie zarumienioną, oczy płonące.... była czegoś niespokojna. Wiadomość ta doszła ledwie późno przebudzoną pannę Hortensyę, która z niéj wnioski sobie właściwe wyciągnęła. Pilno jéj było udzielić ich swoim sprzymierzeńcom....
Tymczasem, we wczorajszéj rozmowie wpadłszy na myśl uwiadomienia radcy tajnego o tém co się tu zapowiadało — oprzeć się już nie mogła chętce, intrygantom właściwéj, spróbowania jeszcze tego kroku. Wiedziała dobrze, że opiekun jéj nie zdradzi, a przyjazd też jego po roku niebytności nikogo nie zadziwi.
Co najprędzéj więc siadła do stylizowania listu, który wymagał staranniejszéj niż zwykle redakcyi....