Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/127

Ta strona została uwierzytelniona.

naszukując i sprzeczając się z sobą. Czasem z krzaku lub z pod kamienia zrywał się ptaszek, za którym goniły, póki im nie znikł z oczu....
Gdzieś daleko w lesie brzmiała przez echo powtarzana piosenka dziewczęcia, co grzyby zbierało.... Łagodziło dźwięki oddalenie, i rozchodziła się, rozpływała wdzięcznie, miękko, tęskno, tak, że Ada stanęła się jéj przysłuchywać, ażeby motyw jéj pochwycić....
Tak doszła do domku leśnika.... ale przed dworkiem nie było nikogo.... Kilka kur chodziło szukając ziarna.... para gołębi dreptała także trzepiocząc skrzydłami, to podlatując nieco, to spadając na ziemię....
Okno dworku stało otworem, wiatr powiewał białą jego firaneczką, a z głębi cicha wylatywała pieśń nad kołyską nucona tak, jakby matka razem z dziecięciem usnąć miała.... Prosta to była melodya — ale dziś i ta, jak piosnka w lesie, robiła na niéj wrażenie toż samo co dziko rosnące kwiatki nad drogą.... pełna była tego soku życia, co wprost z łona ziemi płynie.... sztuką nie wywoływany, nie podżywiany sztucznie. Słuchała stojąc, nim podeszła do okna....
W izbie siedziała z dziecięciem na ręku Kasia, na pół drzemiąca, pół zamyślona.... Oczy miała spuszczone na swojego „robaczka;” cień w oknie spostrzegłszy, podniosła je.... Poznała panią swą