Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/187

Ta strona została uwierzytelniona.

mał się i opadał. O piękność swą zresztą hrabina mało dbała — o strój niewiele. Oboje byli skąpi i chciwi, a pyszni.... Ada powitała ich przyszedłszy twarzą jak mogła najweselszą, przeprosiła, że ich umieszcza we dworku dla tego, aby im było jak najwygodniéj, dodała służącego, aby czekał na ich rozkazy, i dowiedziawszy się, że hrabina miała ból głowy, ból prawego boku, kolkę w piersiach, palenie dłoni, rwanie w stawach.... nie licząc tego o czém nie mówiła — odeszła....
Dzwoniono na mszę. Kaplica tego ranka wyglądała wspaniale.... Ołtarz otaczali goście dostojni. Kanonik celebrował. Na przedzie face à face z wielkim ołtarzem, wsparty na lasce stał w całym majestacie swym radca. Z rana jednak gwiazdy nie włożył, pęczek różnych wstążeczek w dziurce od guzika skromnie ją zastępował.... Stał, jak dlań przystało, najbliżéj Pana Boga.... bo nikt nadeń nie miał tu większego prawa zbliżać się ku ołtarzowi. Radca był przekonany, że w ciągu życia Panu Bogu oddał znakomite usługi — bez których.... a ba! kto wie jakby boże interesa na ziemi się obróciły. Modlił się po cichu i skromnie.
Szambelanowa modliła się z książki, a że okularów jako godła starości nie lubiła, przez lornetkę. Hrabiowstwo Hernaszowie nie mogli przybyć na nabożeństwo.