Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/192

Ta strona została uwierzytelniona.

Dopiero po upływie kwadransa i nowém preludyum radcy, niekoniecznie zręczném — wzięto się znowu do sławienia rezydencyi, żywota i spraw panny Ady....
— Gdybyś kuzynka miała nie wiem jakiego męża — no — ideał, a tych ideałów na świecie nie ma — słowo daję — z żadnymbyś tak nie była szczęśliwą, swobodną — królową, jak oto dziś, rzekła pani Hernaszowa. Tak samo i z dziećmi! choćby najlepsze były.... A nie ma jak być panią w domu.... i nikomu sprawy nie zdawać.... i na nikogo się nie oglądać! Słowo daję!
Hernasz patrzał na żonę spokojnie, bynajmniéj tego nie biorąc do siebie. Wykałał zęby ze stoicyzmem męża, który już nic do stracenia nie ma....




Wspomnieliśmy o tém, iż Ada w swym domu wiodła życie, które się nigdy dla gości nie stroiło i nie zmieniało. Tym razem jednak pewny wyjątek nakazywało jakieś uczucie dumy — jakaś chętka pokazania swojego dostatku. Chciała może nieco upokorzyć tych, co ją przyjechali bardzo udręczać, pod pozorem ratunku....
Obiad w tym dniu uroczystym był wykwintniejszy niż zwykle, a radca będący smakoszem, nie mógł się go odchwalić.