Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/223

Ta strona została uwierzytelniona.

— Dałabym.... kilka czerwonych złotych, żeby już ten dzień mieć za sobą.... Co to będzie! co to będzie!
Radca, choć człowiek wielkiego męztwa, co nieraz z rapportem stawał przed ministrami, co czoło stawił burzy — czuł się podraźnionym i niemal żałował, że.... przyszło do téj ostateczności. Państwo Hernaszowie nie domagali. Ona czuła, że będzie skwar, który jéj zawsze sprawiał migrenę, on przez sympatyę bolał i ramionami ruszał.... Sięgał czasem do kieszeni po tabakierkę i nie mógł jéj dobyć ani razu.... To go wprawiało w zły humor.
Panna Hortensya nie spała prawie noc całą, wstała do dnia, nie mogła usiedzieć na miejscu, co chwila patrzała na kameryzowany zegarek, i nie pojmowała, dla czego czas się wlókł tak nieznośnie. Nie miała nawet z kim rozmową go zabić — bo wszyscy byli zajęci.
Pan Karol, często zaniedbujący się w ubraniu, na ten dzień wystąpił świetnie. Krawat włożył jasny, tużurek nowy.... Śmiała mu się twarz na wspomnienie dramatu, do którego i on choć jako kompars miał należeć. Ciekawy był niesłychanie znalezienia się Ady.... którą spotkał przechodzącą i tak, na pozór przynajmniéj, spokojną i obojętną, jakby nie wiedziała o burzy gromadzącéj się nad jéj głową....