Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/226

Ta strona została uwierzytelniona.

ment, którego się obawiali wszyscy.... i radzi byli, że.... mogli oddychać swobodniéj. Szambelanowa w duchu prosiła Boga, aby zesłał czy jakiego gościa, czy przeszkodę....
Nie pomogło to.... Wymknął się najpierwszy kanonik, który wymówił się od współudziału.... wyszedł pułkownik.... Musiatowski i muzyk wysunęli się niepostrzeżeni. Oblęcki siedział najdłużéj wpatrzony w pannę Karolinę, ale gdy z nią Karol rozpoczął rozmowę — z rozpaczy — uciekł....
Radca, który się gorączkowo przechadzał po pokoju — pierwszy zobaczył, że już obcego nie było nikogo, że — pozostali sami.... Oczyma począł ścigać wszystkich, aby nieznacznie ustawili się jakoś w sposób odpowiadający uroczystości tego kroku....
Na kanapie siedziały hrabina i szambelanowa, Hortensya nie odstępowała ich.... Chociaż licząca się do rodziny, Karolina, któréj coś szepnęła Dyakowska, jak mogła najprędzéj opuściła salon, idąc się zamknąć w swoim pokoju....
Radca zmierzył raz i drugi oczyma wszystkich, i w chwilii gdy Ada opowiadała coś o podróży swéj do Włoch, z żywością wielką — przystąpił do niéj, ujmując ją za rękę....
Nie było chwili czasu do stracenia — nużby kto nadszedł!