Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/38

Ta strona została uwierzytelniona.

«Chłopak dał się posadzić na ziemi i zabawić kłębuszkiem włóczki, został bez trwogi ze mną sam, choć ja nie miałam się odwagi do niego przybliżyć. Kasia poszła tymczasem po mleko dla mnie i chleb razowy....
«Jakie u niéj wszystko ubogie, proste — czyste wprawdzie — ale biedni być muszą, gdy ich na nic lepszego nie stało. Cóż potém za los być może tego ukochanego dziecka! takie samo życie trosk, ubóztwa i pracy — jestże się czém cieszyć? Gdy wróciła, ośmieliłam się jéj spytać — czy im na czém nie zbywa?....
«Rozśmiała się całując mnie w rękę....
— «Ależ pani widzi! Dostatek mamy dzięki Bogu, że nam drudzy zazdroszczą.... Dwie krowy! proszę pani.... masło i sery sprzedaję — ogród doskonały! Wieprzaków parę możemy wykarmić, drobiu trochę jest.... O mój Boże! karaj tak do wieku! Grosika na czarną godzinę powoli się coś zbiera! Com miała z łaski pani sukień, bielizny, wyprawy to mi na całe życie starczy.... czegoż tu już więcéj zapragnąć? chyba aby Pan Bóg Stachowi i mnie zdrowie dawał, i żeby się dziecina (bez uroku) chowała szczęśliwie....
«A mówiąc to, była jakby rozpromieniona. Chciała mnie oprowadzać po tém swojém gospodarstwie i dostatkach — ledwiem się jéj wymówić mogła.