Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/56

Ta strona została uwierzytelniona.

Gość potrafił nawet ośmielić, rozgadać i rozśmieszyć Sensytywę, dla któréj był z niezwyczajną grzecznością. Panna Karolina nawykła do tego, że na nią mało zwracano uwagi, była zakłopatana temi szczególnemi względy, jakie jéj okazywał pan Karol — lecz nie gniewała się za nie. Miał ten talent, że nawet nieśmiałość jéj rozproszył i wprawił ją w usposobienie wesołe....
Umiał także zyskać sobie Rubaczka.... i grzeczny był nawet dla Musiatowskiego. Wszystko to przychodziło mu łatwo — nie kosztowało go nic.... a wielka wprawa życia, dozwalała mu do każdego odezwać się z jego tonu... i w myśl jego....
Zdaje się, że pan Karol, czy instrukcye miał takie, czy sam sobie to ułożył, a chciał gospodyni przypodobać się szczególniéj wyznawaniem swéj wielkiéj miłości dla sztuki. Tego dnia jednak Ada nie dała się wciągnąć w żadną rozprawę dłuższą, i była jakby tym artyzmem ciągle występującym, znudzona.
Z dala, w milczeniu czyniła nad kuzynem postrzeżenia, które w końcu wprawiły pana Karola w zakłopotanie pewne. Czuł się egzaminowanym, badanym.... odjęło mu to nieco śmiałości.... Po śniadaniu poszedł oglądać park z panną Hortensyą i Karoliną, do których się Oblęcki przyłączył; gospodyni wymówiła się zajęciem.