Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/57

Ta strona została uwierzytelniona.

Do stołu przyszła trochę rozjaśniona, powiedziawszy sobie, że nie godzi się być zbyt okrutną dla biednego człowieka. Pan Karol przestał mówić o sztuce; mówił o ludziach i nie oszczędzał ich.... Ada kilka razy rozśmiała się szczerze....
— To smutna, odezwała się do niego, że gdy w naszych oczach drudzy się tak śmiesznie wydają, my też musimy równie dla nich być śmieszni.
— Kompensacya! rzekł Karol — musiemy się na tym smutnym świecie bawić choć kosztem bliźnich....
— Czyż pan znajdujesz świat smutnym? pan? zapytała Ada....
— Właśnie ja — mój śmiech jest z rozpaczy.... A nic nie można wziąć na seryo na tym padole! rzekł Karol....
— Nic na seryo? spytała gospodyni.
Karol już jakoś nie wiedział co odpowiedzieć, kilka tak razy zapędziwszy się zbytnio, splątał i nie powiodło mu się.
W ogólności czuł się w obec Ady nie swoim: kobieta ta imponowała mu dziwnie, mieszała go; zdawało się czasami, jakby zaglądała w duszę i dobywała z jéj głębin.... łachmany, które tam zostawiły zmarnowane lata. Ile razy bardzo puszczał cugle swéj wesołości, ostudzała go swą powagą; gdy probował być poważniejszym, ona żartobliwy ton przybierała....