Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/89

Ta strona została uwierzytelniona.

w oczach.... Z popasu Robert dniem i nocą pośpieszył do Zahajów. Ludzie byli przekonani, że tak niespokojny był o swe gospodarstwo.




Pan Karol siedział w Ruszkowie z ręką na temblaku — cierpiał mocno z powodu nieostróżnego uderzenia się o drzwi.... Chciano sprowadzić doktora Wellera, lecz się wyprosił od tego, zaręczając, że sam jest po trosze lekarzem i że się arniką i homeopatyą wykuruje....
Ada w kilka dni po jego przybyciu, gdy się umiał jakoś wybornie wcielić w towarzystwo jéj i domowników, mogła go prawie nie widzieć i nie wiedzieć o nim. Nie zawadzał jéj na pozór wcale, bo go ignorowała, chociaż nie chybiała mu bynajmniéj — ale ją niecierpliwił straszliwie. Rada się go była pozbyć — nie wiedziała sposobu....
Zręczny bardzo pan Karol starał się stać niewidocznym prawie — zabawiał się z pułkownikiem, z Oblęckim, z Musiatowskim nawet.... z Habichtem w ogrodzie — czytał u siebie książki, przesiadywał dużo w bibliotece, czasem godzinami rozmawiał po cichu z panną Karoliną — a o wyjeździe mowy nie było.
Gospodyni też nie okazywała, by się go pozbyć chciała, dowodziła mu tylko, pokazując się rzadko, rozmawiając z nim niewiele, iż jéj był najzupełniéj