Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/108

Ta strona została uwierzytelniona.

się rozwodząc nad jego płochą przeszłością i brakiem charakteru...
Kuzynka ujmowała się za nim, ale w tych sporach nie było żywego zajęcia, jakie sprawa wybranego obudza. Ada zbijała chłodno zarzuty, lub milczała roztargniona.
Hortensya malowała go jako wielce niebezpiecznego człowieka, z czego tamta uśmiechała się tylko. Wszystko to gniewało intrygantkę i pobudzało do nowych a coraz nieszczęśliwszych kroków.
Rozgniewana powiedziała raz wręcz Karolowi:
— Wiem, z jaką myślą tu przybyłeś — ale mogę ci zaręczyć, że z nią sobie i z harbuzem odjedziesz nazad.... Przez samą miłość dla Ady, po świeżéj kompromitacyi jéj — nie godzi się na to pozwolić! Miałoby to minę, że potrzebowała się wydać gwałtownie i wzięła.... takiego pana Karola....
Rumieniec wytrysnął na twarz rozgniewanemu, który o mało nie wybuchnął, — po namyśle jednak rozśmiał się, popatrzał na nią, ruszył ramionami — i odszedł.
Pobyt pana Karola w Ruszkowie trwał tydzień z okładem. Jednego dnia po rozmowie długiéj z Adą, pan Karol oświadczył przy obiedzie, że nazajutrz wyjeżdżać musi.
Hortensya się zdziwiła, nie wiedząc czy to było skutkiem jéj zabiegów i zwątpienia, czy — jakimś