Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/123

Ta strona została uwierzytelniona.

dyspozycyj i powszednich choróbek. Znano też jego naturę. Żwawy był, gorączka i chorych nie oszczędzał. Piękne panie spazmatyczne i kapryśne skarżyły się na niego, bo się z niemi obchodził nielitościwie.
— Co to za choroba? mówił śmiejąc się do nich.... To imaginacya! Pani jesteś zdrowiuteńka. Trzeba się czém zająć.... nie myśleć o sobie! Mieć więcéj ruchu, a przybędzie apetyt.... i.... doktor nie będzie potrzebny....
— Przywieź Paciorkiewicza, mój sędzio, dodał major, ale jako przyjaciela i kolegę — i zapowiedz mu, że nie powinien okazywać tu, że go sprowadzono do chorego....
Posłuszny Erdziwiłł wprost z Żabliszek pojechał do miasteczka, i trafił na to, gdy po szczęśliwéj amputacyi nogi, która mu się udała nadspodzianie, Paciorkiewicz gwiżdżąc mył ręce.... Zobaczywszy sędziego przeze drzwi z drugiego pokoju, począł się śmiać.
— Czyż i pan sędzia chory jesteś?... Zlituj się! cóż to? niestrawność?
— A! na tém mnie nie złapiesz! Stary jestem i jem tylko to, czemu wiem że dam radę. Ja ci za kuracyę płacić nie będę.
— Cóż? czy nie chora piękna gosposia pańska?
— Samo zdrowie! rozśmiał się Erdziwiłł, i z téj pociechy mieć nie będziesz....