Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/193

Ta strona została uwierzytelniona.

— Już choćby się Mirosław gniewał — ja go zdradzę.... rzekła; — pójdźcie — panowie zobaczcie co maluje. Są to rzeczy tanie, małe, zamówień trudno dostać — ale on we wszystko umie tchnąć ducha....
Mirosław chciał protestować — z lekka go odtrąciła Karolina i otworzyła drzwi drugie.... Była to.... niby pracownia.... Okno duże, u dołu ściereczkami zawieszone, blade światło dawało....
Na bardzo lichéj sztaludze stał obraz niewielki. Kilka szkiców i poczętych płócien wisiało na ścianach. Były to obrazki do wiejskich kościołów i ołtarzyków, wedle wymagań i tradycyi malowane.... Karolina miała słuszność — bo Matka Bozka Częstochowska nawet, będąca kopią setną bizantyjskiego wizerunku pod penzlem Mirosława nabrała wyrazu, który z tego złoconego i na pozór pospolitego płótna czynił dzieło wysokiéj wartości.
Karol patrzał milczący....
Jaskrawy Ś-ty Mikołaj z dziatkami, którego sobie z poblizkiéj wsi zamówiła gromada, prosząc aby im pięknych farb nie żałował — miał naiwny wdzięk Peruginowski....
Oblęcki wstydząc się tych robot, krył się za sztalugami i wzdychał. Karolina w Ruszkowie nabrawszy smaku i pojęcia sztuki, ocenić umiała roboty męża....