Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/53

Ta strona została uwierzytelniona.

ja istot nie należy draźnić. Mszczą się. Maleńki skorpionik śmiertelnie kąsa. Mnie kiedyś nazwałaś skorpionem, muszę to nazwisko usprawiedliwić!...
Pojechał miły! Co za czułe było pożegnanie!... W chatce, w lesie.... potém drogą aż do ogrodu.... potém u furtki.... Rozstać się nie mogli.... Ada wyraźnie czas stracony cnotliwie — chce odzyskać! Pojechał biedaczek — i bardzo wątpię czy powróci.... Pan major, człowiek honorowy, nie dopuści, aby syn jego u wielkiéj pani, pod pozorem męża, został oficyalistą!! Rozchwieje się ten romans tak śliczny.... daj Boże tylko, by bez następstw....
Zaczęła się śmiać konwulsyjnie.... sucho.... gniewnie — strasznie....
Szła tak otulona chustką do werandy, pod którą się już świeciło.... Z dala widać było żywo po niéj przechadzające się osoby, zajęte jakąś gorącą rozmową, którą okrzyki przerywały....
Panna Hortensya była zawsze bardzo ciekawa. W tym spokojnym Ruszkowie — coś takiego, ruch niezwykły.... zwiastował wypadek, którego ona — pierwociny straciła. Przyśpieszyła kroku co żywo....
Pułkownik, Musiatowski, Rubaszek, kamerdyner i Ada stali rozmawiając głośno. Ada miała ręce załamane....