Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/80

Ta strona została uwierzytelniona.

Major, oczekujący powrotu w ganku, z którego się nie ruszył od rana — tak był szczęśliwy zobaczywszy syna.... iż ledwie się spytał gdzie jeździł?... Dręczył go niepokój i przeczucia....
— Chciałem się przejechać — rzekł Robert.
— Bardzo to dobrze — odparł major, — ale mnie zostawiłeś w takiéj niepewności....
— Ojciec spał gdym wyjeżdżał, a posądzić mnie nie mógł, że ucieknę! dodał syn z uśmiechem bolesnym.
Zarumienił się Jazyga....
— Obawiałem się, aby się co nie trafiło! Kasztana wziąłeś — nogi ma złe.... Na takim koniu najlepszy jeździec niepewny.... Potrzeba ci wierzchowca. Ten twój co go z Zahajów przyprowadzą, choć niezły, ale nie starczy.... Muszę ci się postarać o innego. Trzeba żebyś miał dwa co najmniéj.
Skłonił się Robert. Ojciec był tego dnia w czułościach ciągłych, które nie mogły nie wzbudzić w synu wdzięczności. Wszystkiego mu dla Roberta było mało, chciał dom mu urządzić na nowo, sprowadzać meble.... Koczyk lekki sprawić.... myśliwstwo staranniéj urządzić. Syn się wymawiał, ale on tego nie słuchał....
W kilka dni potém major zaproponował wycieczkę do Tarajewa, do państwa Ochmańskich....