Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 3.pdf/83

Ta strona została uwierzytelniona.

ojciec nie zaskoczył — poszedł z nim do blizkiego lasu....
I tu jeszcze w początku czytanie było trudne.... Sam widok listu poruszał go tak mocno, iż mu władzę pojmowania odbierał.... Zrozumiał tylko początek listu: — „Mój drogi” — i koniec jego — „Twoja.” Tego prawie mu starczyło.... Z wolna dopiero, przychodząc do siebie, mógł długie pismo to, przynoszące mu pociechę.... po wierszu, po słowie przelać do stęsknionéj duszy....
— „Mój drogi, pisała Ada, siadam pisać do ciebie, sama nie wiedząc czy mam się z tobą dzielić bolem, który mnie uciska — czy pocieszać cię i dodawać męztwa.... Chciałabym odgadnąć co się z tobą dzieje, co ty cierpisz? czyś tak zbrojny i zrezygnowany jak my oboje być powinniśmy? Pamiętaj jedno: — nasze szczęście od nas samych zależy. Przeszkody, jakie stanęły na drodze, nie mogą być wieczne — a miłość powinna być wiekuistą. Ojciec twój ulegnie, gdy będzie widział stałe przywiązanie twoje, znajdziemy środki wpłynięcia na niego. Zmieni się wszystko.... Kochaj mnie tylko.... Kochaj tak jak ja kocham ciebie i pragnę być kochaną....
„Ale któż nam stracone godziny powróci?? Ja liczę je od wyjazdu twego, i wiekami się mi zdają.
„Chciałabym oszukać sama siebie — wyszukuję pracy, gorączkowego zajęcia — a pracować nie