wowym ministrem baronem Thugutem, którego poznał jeszcze w czasie swego pobytu w Warszawie, z Birkenstockiem i i., a dzięki swej grzeczności umiał zyskiwać, czego inni nie zdołali i był przez to bardzo krajowi pomocnym. Niejedno ustępstwo wyjednał u rządu austryackiego dla kraju, bo odznaczenia i zaszczyty, jakie spływały nań ze strony urzędowej, nie uśpiły ani na chwilę pamięci o własnej ojczyźnie.
Można na pewne przypuszczać, że Ossoliński był owym nieznanym protektorem, który opiekował się „Dziennikiem patryotycznych polityków“, wychodzącym w latach 1792—1798 we Lwowie. Cenzura była wtedy jeszcze wprawdzie stosunkowo łagodna, ale mimoto „Dziennik“ nie mógłby tak jasno, wyraźnie i bez ogródek pisać o tem, co pisał, gdyby nie miał jakiegoś potężnego opiekuna o daleko i głęboko sięgających wpływach.
W tych czasach w ogóle brał Ossoliński bardzo czynny udział w ruchu politycznym polskim. Gdy w r. 1793 przygotowywało się powstanie Kościuszkowskie, emigranci zwracali się do ministra austryackiego Thuguta za pośrednictwem Ossolińskiego. Z chwilą wybuchu insurrekcyi jednem z założeń przewódców był przyjazny stosunek do cesarsko-królewskiego dworu, oryentacya polityczna, przychylna Austryi, licząca na życzliwą neutralność lub nawet na współdziałanie wraz z Francyą przeciw wrogim, zaborczym potęgom Północy. Józef Maksymilian Ossoliński był obok Waleryana Dzieduszyckiego i księcia generała ziem podolskich Adama Czartoryskiego naturalnym pośrednikiem między dworem wiedeńskim a walczącym narodem. W sprawie tej wysłano nawet na ręce Ossolińskiego memoryał, który opracował on pod względem stylowym, nadał mu postać bardziej dyplomatyczną i w wyrażeniach powściągliwszą, a niektóre ustępy obszerniej rozwinął. Niestety zabiegi te pozostały bezskuteczne wobec klęski maciejowickiej i nie pomogło nawet ofiarowanie korony polskiej członkowi rodziny cesarskiej. Ossolińskiego używano jednak nie tylko w tak ogólnych spra-
Strona:Adam Fischer - Ossolineum.djvu/17
Ta strona została uwierzytelniona.