wydatki. Przystąpiono więc do budowy, a że Ossoliński pozostawił gotowe już plany gmachu pomysłu Nobiliego, więc chciano się zrazu tych trzymać, ale później przyjęto projekt kapitana Józefa Bema, późniejszego dowódcy artyleryi polskiej pod Ostrołęką i Warszawą, z ogólnem zadowoleniem i wdzięcznością; według tych planów dokonano też przebudowy gmachu.
Kierownictwo młodej instytucyi powierzył książę kurator proboszczowi jarosławskiemu, zasłużonemu historykowi i geografowi, księdzu Franciszkowi Siarczyńskiemu. Sądzono, że Siarczyński nie przyjmie bezpłatnej a tak mozolnej posady i będąc w późnych latach, nie podejmie się ogromu zatrudnienia przy powstającym dopiero Zakładzie. Sędziwy starzec dla dobra nauki przyjął z ochotą ten obowiązek i z całą gorliwością zajął się od listopada 1827 roku przeglądaniem i formowaniem katalogów, dozorem budowy, a od roku 1828 wydawaniem „Czasopisma naukowego księgozbioru publicznego imienia Ossolińskich“, w myśl woli założyciela. Nowe czasopismo nie miało powodzenia, bo było za poważne na ogólny stan oświecenia społeczeństwa, które prawie nic nie czytało. A było to jednak najlepsze w owym czasie pismo polskie w Galicyi, cenne i z tego względu, że gromadziło i opracowywało wiele materyałów historycznych. Pracowity dyrektor z wielką gorliwością, w miarę wyłaniania się zbiorów, opisywał je w owem wydawnictwie, które uprzedziło właściwe istnienie Biblioteki, jako instytucyi użytecznej i dostępnej już dla wszystkich.
Po nagłej śmierci Siarczyńskiego w roku 1829, Zakład przeszło dwa lata pozostawał bez kierownika i dopiero w grudniu roku 1831 wezwano na dyrektora Konstantego Słotwińskiego, uczonego o wielkiej dzielności. Był to człowiek czynny i energiczny. W roku 1833 otworzył czytelnię, co oznaczało moment rozpoczęcia przez instytucyę tych usług publicznych, do których ją fundator powołał. W tym roku otwarto również drukarnię i prowadzono dalej sporządzanie katalogu. Słotwiński pragnął
Strona:Adam Fischer - Ossolineum.djvu/31
Ta strona została uwierzytelniona.