Strona:Adam Mickiewicz - Dziady część III.djvu/112

Ta strona została przepisana.

       185 Oby ci policzone były za pokutę,
Obyś o nich zapomniał —[1]

konrad

Już są tam — wykute.

x. piotr

Obyś, grzeszniku, nigdy sam ich nie wyczytał,
Oby cię o znaczenie ich Bóg nie zapytał! —
Módl się! Myśl twoja, w brudne obleczona słowa,
       190 Jak grzeszna z tronu swego strącona królowa,
Gdy w żebraczéj odzieży, okryta popiołem,
Odstoi czas pokuty swojéj przed kościołem,
Znowu na tron powróci, strój królewski wdzieje,
I większym, niźli pierwéj, blaskiem zajaśnieje.[2]
       195 Usnął — (klęka) — Twe miłosierdzie Panie jest bez granic![3]

Pada krzyżem

Panie, otom ja sługa dawny, grzesznik stary,
Sługa już spracowany i niegodny na nic:
Ten młody, zrób go za mnie sługą Twojéj wiary,
A ja za jego winy przyjmę wszystkie kary;
       200 On poprawi się jeszcze, on wsławi Twe Imie.
Módlmy się! Pan nasz dobry! Pan ofiarę przyjmie!

Modli się
W bliskim kościele za ścianą, zaczynają śpiewać pieśń Bożego Narodzenia. Nad księdzem Piotrem chór Aniołów na nótę: »Anioł pasterzom mówił«.
chór aniołów (głosy dziecinne)

Pokój temu domowi,
Spoczynek grzesznikowi.
Sługo, sługo pokorny, cichy!
Wniosłeś pokój w dom pychy!
       205 Pokój temu domowi!

  1. w. 186 Obyś o nich zapomniałkonrad Już są tam — wykute.] Te słowa iuż są w księdze wieczności wykute R1.
  2. w. 190—194 przypominają słynną w dziejach pokutę Henryka IV w Canossie (1077).
  3. w. 195 jest bez granic] niema granic! R1.