Ta strona została przepisana.
doktor
Jaśnie Panie, excusez, któż wątpi o spisku![1]
Właśnie mówię, — że...
lokaj
Człowiek kupca Kanissyna
Czeka i jakiś Panu rejestr przypomina.
senator
Rejestr? — jaki tam rejestr? kto?
lokaj
Kupiec Kanissyn,
40
Co mu Pan przyjść rozkazał...
senator
Idźże precz, sukisyn!
Widzisz, że ja zajęty.
doktor do lokajów:
A głupie bestyje,
Przychodzić! — Pan senator, widzisz, kawę pije.
sekretarz, wstając od stolika
On powiada, że jeśli Pan zapłatę zwleka,
On zrobi proces.
senator
Napisz grzecznie, niechaj czeka.
Zamyśla się
45
A propos, — ten Kanissyn, trzeba mu wziąć syna
Pod śledztwo. — Oj, to ptaszek!
sekretarz
To mały chłopczyna
senator
Oni to wszyscy mali: ale patrz w ich serce;
Najlepiej ogień zgasić, dopóki w iskierce.
- ↑ w. 36 excusez = proszę wybaczyć.