Ta strona została przepisana.
p. rollisonowa
130 Na Boga...
senator
Cicho, (do drugiéj) Pani któż jesteś?[1]
druga
Kmitowa
senator
Lepiéj siedź w domu i miéj o synach staranie.
Jest na nich podejrzenie.
kmitowa bladnąc
Jakto, jakto? Panie![2]
Senator śmieje się
p. rollisonowa[3]
Panie! litość! — Ja wdowa! Panie senatorze![4]
Słyszałam, że zabili. — Czyż można, mój Boże!
135
Moje dziecko! — Ksiądz mówi, że on jeszcze żyje:
Ale go biją, Panie! Któż dzieci tak bije! —[5]
Jego zbito — zlituj się — po katowsku zbito. (Płacze)
senator
Gdzie? kogo? — Gadaj przecie po ludzku, kobiéto!
- ↑ w. 130 P. Rollisonowa ] Mollison D. Kmitowa ] Guttowa D.
— w R1: senator WPani moja Pani ktoż iesteś? gutt: Guttowa. — Guttowa, żona aptekarza Wileńskiego. - ↑ w. 132 w R1, i D: Bo źle tu o nich słychać. W D Mickiewicz poprawił, jak w tekście.
R1: Pani Gutt zbladła. D: gutowa (bladnąc) Jakto, jakto, panie. - ↑ Po w. 132 P. Rollisonowa ] Molisyn R1. P Mollison D.
- ↑ w. 133 ja wdowa. Felicjanna Mollesonowa nie była wdową; mąż jej, pastor kalwiński, Jan M. był wtedy przełożonym gimnazjum kiejdańskiego, które Nowosilcow w marcu 1824 zamknął. Ob. Mościckiego: W. i W. w Dziadach, str. 111—113.
- ↑ w. 136 biją ] zbili R1.