Ta strona została przepisana.
do Doktora:
Wieczorem będziem wszystko razem trutynować.[1]
do siebie:
Ja pracowałem, śledztwo prowadziłem całe:[2]
355
A on z tego odkrycia miałby zysk i chwałę!...
Zamyśla się. — Do Sekretarza w ucho:[3]
Przyaresztuj doktora razem z papierami.
do Bajkowa, który wchodzi:
To ważna sprawa, musim zatrudnić się sami,
Doktor wymknął się z pewném słówkiem niemnyśnie.
Zbadałem go, a śledztwo ostatek wyciśnie.
Pelikan, widząc względy Senatora, odprowadza Doktora i kłania mu się nisko
doktor do siebie:
360
Niedawno mię odpychał — ho, ho, Pelikanie!
I ja go zepchnę, i tak, że już nie powitanie!
(Do Senatora) Zaraz wracam.
senator niedbale
O ósmej ja wyjeżdżam z miasta.
doktor patrząc na zegarek
Co to? na mym zegarku godzina dwunasta?[4]
senator
Już piąta.[5]