Przeklęty doktor! Żyjąc, nudził mnie do mdłości,
A jak zdechł, patrzaj, jeszcze rozpędza mi gości.
560
Voyez, jak ten ksiądz patrzy — voyez quel oeil hagard;[2]
To jest dziwny przypadek, un singulier hasard.[3]
Powiedz no, mój księżuniu, czy znasz jakie czary?
Skąd przewidziałeś piorun? — Może boskie kary?[4]
Prawdę mówiąc, ten doktor troszeczkę przewinił:
565
Prawdę mówiąc, ten doktor nad powinność czynił.[6]
On aurait fort à dire — kto wié, są przestrogi —[7]
Mój Boże, czemu prostéj nie trzymać się drogi?
- ↑ Po w. 557 w inscenizacji: Pelikan, ks. Piotr ] Pelikan, X. Piotr i Pani Mollison omdlała D.
- ↑ w. 560 Voyez ] Patrzno R1; voyez ] ha R1.
— voyez... quel oeil hagard = Patrz, patrz, co za błędny wzrok. - ↑ w. 561 un singulier hasard = dziwny przypadek.
— To jest ] Ha to R1. - ↑ w. 563 w R1: Skąd wiedziałeś, pioruny, czy to boże kary.
- ↑ Po w. 563 Ksiądz milczy ] niema w R1.
- ↑ w. 565 ten doktor ] on trochę R1.
- ↑ w. 566 On aurait fort à dire ] Il y a beaucoup de choses R1, D. Poprawione w D na brzmienie tekstu ręką kobiecą atramentem; trzymać ] trzymał R1.
— On aurait fort à dire = niejedno dałoby się powiedzieć.
pułkownik uciekając
Nie róbmy hałasu...
sowietnikowa trzymając go
Zrób mi Pan przejście, proszę...
pułkownik Pardon, nie mam czasu.
sowietnikowa
I Pan zląkł się! Uciekasz?...
pułkownik Do kwatery jadę:
Służba przed wszystkiém... Adieu... Jutro mam paradę.
Wszyscy uciekają: naprzód lewa, potém prawa strona.
Zostają Senator, Pelikan, Ks. Piotr.