Strona:Adam Mickiewicz - Dziady część III.djvu/220

Ta strona została przepisana.

       60 Tworzą kształt dziwny, jakby dach i ścianę,[1]
I ludzi kryją i zowią się: domy.
Daléj tych stosów rzucone tysiące,[2]
Na wielkiém polu, wszystkie jednéj miary:
Jak kitki czapek dmą z kominów pary,[3]
       65 Jak ładownice, okienka błyszczące;[4]
Tam domy rzędem szykowane w pary,
Tam czworobokiem, tam kształtnym obwodem;
I taki domów półk zowie się: grodem.[5]

  1. po w. 57 w R2:
    Burza w las wpada. Las lodem pobity,
    I śnieżystemi obwisły konary:
    Drzewa tam stare, twarde jak granity,
    Spokojnie wichru wytrzymują szały:
    Bo ich wierzchołek świstu nie powtórzy,
    Z ich głębi echo nie gada do burzy.
    Wicher, wdarłszy się do cichego boru,
    Po bryłach lodu i po śniegów puchu
    Jak Napoleon biega bez oporu,
    W końcu zdrętwiały, upada bez duchu.
    Wiersze te znajdują się w R1 o wiele wyżej jako ww. 7—16 w formie pierwotniejszej:
    Burza w las wpada, las lodem pobity
    I snieżystemi obwisły kawały
    Drzewa tak stare twarde jak granity,
    Wiatr w nie uderza, smutniej niż we skały,
    Bo ich wierzchołek swistów nie powtorzy,
    Z ich głębi echo nie gada do burzy.
    I wiatr (wlatuje) wdziera się do strasznego boru
    (Przez) Po bryłach lodu i po śniegów puchu
    Jako (nieprzyjaciel) zwycięzca biega bez oporu
    W końcu zdrętwiały sam pada bez duchu.
  2. w. 62 stosów rzucone ] domów szykowne ([rzucone] stawione) R1.
  3. w. 64 w R1: Jak kitki czapek, dmą s kominów pary. — Wiersz ten kilkakrotnie mazany i poprawiany.
  4. w. 65 w R1: Dmące s kominów oknami błyszczące.
  5. w. 66—68 w R1:
    (Stoją), Jak rzędy wojska (szykowane w pary) tu stawione w pary
    Tam (w) czworobokiem, tam wielkim obwodem.
    I taki domów (zbiór) połk zowie się: grodem