15
Pałac krajowéj ich architektury,[1]
Wymysł ich głowy, dziecko ich natury.[2]
Jakże tych gmachów cudowna robota:
Tyle kamieni na kępach śród błota!
W Rzymie, by dźwignąć teatr dla cezarów,
20
Musiano niegdyś wylać rzekę złota:[3]
Na tém przedmieściu podłe sługi carów,
By swe rozkoszne zamtuzy dźwignęli,[4]
Ocean naszej krwi i łez wyleli.
Żeby zwieźć głazy do tych obelisków,[5]
25
Ileż wymyślić trzeba było spisków,
Ilu niewinnych wygnać albo zabić,
Ile ziem naszych okraść i zagrabić;[6]
Póki krwią Litwy, łzami Ukrainy,
I złotem Polski hojnie zakupiono[7]
30
Wszystko, co mają Paryże, Londyny,
I po modnemu gmachy wystrojono,[8]
Szampanem zmyto podłogi buffetów
I wydeptano krokiem menuetów.[9]
Teraz tu pusto. — Dwór w mieście zimuje,
35
I dworskie muchy, ciągnące za wonią
Carskiego ściérwa, za niém w miasto gonią.
Teraz w tych gmachach wiatr tylko tańcuje;[10]
Panowie w mieście, car w mieście. — Do miasta[11]
- ↑ w. 15 ich architektury ] rossyjskiej struktury R1.
- ↑ w. 16 w R1: Godzien krajowców, godzien ich natury!
- ↑ w. 20 ob. Objaśnienia Poety na końcu.
- ↑ w. 22 zamtuzy, wyraz staropolski, z niemieckiego g’sammthaus, dom schadzek, dom rozpusty.
— zamtuzy dźwignęli ] domy podźwignęli R1. - ↑ w. 24 do R1, R2; w wydaniach O1, O2 błędnie od.
- ↑ w. 27 w R1: Ileż ziem polskich trzeba było zgrabić.
- ↑ w. 29 w R1: Złotem Korony zdala nakupiono.
- ↑ w. 31 gmachy ] gmach ten R1.
- ↑ w. 33 w R1: Tańcząc przy nutach francuskich balletów.
- ↑ w. 37 Teraz w tych gmachach ] A po ich salach R1.
- ↑ w. Panowie] Oni są R1.