Ich dusze, wyższe nad ziemne przeszkody,
10
Jako dwie Alpów spokrewnione skały,
Choć je na wieki rozerwał nurt wody:[1]
Ledwo szum słyszą swej nieprzyjaciółki,
Chyląc ku sobie podniebne wierzchołki.
Pielgrzym coś dumał nad Piotra kolosem,
15
A wieszcz rossyjski tak rzekł cichym głosem:
»Pierwszemu z carów, co te zrobił cuda,
Druga carowa pamiętnik stawiała.[2]
Już car, odlany w kształcie wielkoluda,
Siadł na bronzowym grzbiecie bucefała,[3]
20
I miejsca czekał, gdzieby wjechał konno;[4]
Lecz Piotr na własnej ziemi stać nie może,
W ojczyznie jemu nie dosyć przestronno;
Po grunt dla niego posłano za morze.
Posłano wyrwać z Finlandzkich nadbrzeży
25
Wzgórek granitu; ten na Pani słowo
Płynie po morzu i po lądzie bieży,
I w mieście pada na wznak przed carową.[5]
Już wzgórek gotów; leci car miedziany,
Car knutowładny w todze Rzymianina;
30
Wskakuje rumak na granitu ściany,
Staje na brzegu i w górę się wspina.
Nie w téj postawie świeci w starym Rzymie
Kochanek ludów, ów Marek Aureli,
Który tém naprzód rozsławił swe imie,
35
Że wygnał szpiegów i donosicieli;
A kiedy zdzierców domowych poskromił,
Gdy nad brzegami Renu i Paktolu[6]
Hordy najeźdźców barbarzyńskich zgromił,
- ↑ Po w. 11 (Wychodząc do kraju fal i niepogody) R2.
- ↑ w. 17 ob. Objaśnienia Poety.
- ↑ w. 19 bucefał, koń Aleksandra W., stąd wogóle koń paradny.
- ↑ po w. 19 pierwotnie w R2 (Z mieczem przy boku z uwieńczonem skroniem).
- ↑ w. 27 ob. Objaśnienia Poety.
- ↑ w. 37 Paktol, złotonośna rzeka w Lidji, dziś zwana Sarabat.