Stał nieruchomy pośród nocnych cieni;
Głowa odkryta, odsłonione barki,[1]
A prawa ręka wzniesiona do góry,
I widać było z kierunku latarki,[2]
100
Że patrzył w dworca cesarskiego mury.
I w murach jedno okno w samym rogu
Błyszczało światłem: to światło on badał,
Szeptał ku niebu, jak modląc się Bogu,
Potém głos podniósł i sam z sobą gadał:
105
»Ty nie śpisz, carze! Noc już wkoło głucha,
Śpią już dworzanie, a ty nie śpisz, carze?
Jeszcze, Bóg łaskaw posłał na cię ducha,[3]
On cię w przeczuciach ostrzega o karze.
Lecz car chce zasnąć, gwałtem oczy zmruża,
110
Zaśnie głęboko. Dawniéj, ileż razy[4]
Był ostrzegany od anioła stróża,
Mocniéj, dobitniéj, sennemi obrazy.
On tak zły nie był, dawniéj był człowiekiem,
Powoli wreszcie zszedł aż na tyrana;[5][6]
115
Anioły pańskie uszły, a on z wiekiem
Coraz to głębiéj wpadał w moc szatana.
Ostatnią radę, to przeczucie ciche
Wybije z głowy jak marzenie liche;
Nazajutrz w dumę wzbiją go pochlebce[7]
120
Wyżéj i wyżéj, aż go szatan zdepce...
Ci w niskich domkach nikczemni poddani
Naprzód za niego będą ukarani.
Bo piorun, w martwe gdy bije żywioły,
- ↑ w. 97 odsłonione ] płaszcz opadł na R1.
- ↑ w. 99 z kierunku ] po blasku R1.
- ↑ w. 107 posłał ] nasłał R1, R2.
- ↑ w. 110 głęboko ] spokojnie R1.
- ↑ w. 114 Powoli wreszcie ] Ale powoli R1.
- ↑ Po w. 114 następuje w R1 odstęp z przekreślonem nazwiskiem: Oleszkiewicz.
Następstwo wierszy inne w R1 a inne w tekście: 115—126 = R1 714—725; 127—130 = R1 702—703; 131—132 niema w R1; 133—146 = R1 704—713. - ↑ w. 119 wzbiją ] wzniosą R1.