Strona:Adam Mickiewicz - Dziady część III.djvu/272

Ta strona została przepisana.

skich, i z przodu wyższych niż z tyłu. Byron wspomina o tych wozach w swoim Don Juanie. Feldjeger przybywa pospolicie w nocy, porywa podejrzaną osobę nie mówiąc nigdy, gdzie ją powiezie. Kibitka opatrzona jest dzwonkiem pocztowym. Kto nie był w Litwie, z trudnością wystawi sobie przestrach, jaki panuje w każdym domie, u którego wrót odezwie się dzwonek pocztowy.
Str. 62, w. 132. Pytał raz Litwin, nie wiém djabła czy Pińczuka.
Nazywa lud w Litwie Pińczukami obywateli błotnistych okolic Pińska.
Str. 62, w. 142. Tylko łyknie powietrza i wnet się podchmieli.
Więźniowie, którzy długo byli w zamknięciu, wychodząc na świéże powietrze doświadczają pewnego rodzaju upojenia.
Str. 64, w. 178. W Litwie zły to znak płakać we dniu inkrutowin.
Nazywają inkrutowinami uroczystość, którą gospodarz obchodzi, wnosząc się do nowego mieszkania.
Str. 146, w. 34. Stoi spisany jasno, jak ukaz senacki.
Przysłowiem stała się w Rossji ciemność ukazów senackich. Szczególnie ukazy sądowe, czyli wyroki, umyślnie tak bywają układane, aby je różnie tłumaczyć i stąd nową sprawę toczyć można było. Jest to interesem kancelaryj senackich, ciągnących niezmierne zyski z procesów.
Str. 179, przed w. 396: Kolleski regestrator do sowietnika.
Kolleski regestrator jest to jeden z najniższych czynów. Sowietników, czyli radzców, różne są rodzaje i gatunki, jako to: radzcy honorowi, kollescy, tajni, rzeczywiści. Pewny dowcipny Rossjanin mawiał, iż Rzeczywisty Tajny Radzca, jest trojakiém kłamstwem; bo nie radzi, niewié o żadnej tajemnicy i często jest najniedorzeczniejszém stworzeniem. Mówiono raz o jakimś czynowniku i nazywano go dobrym człowiekiem; »nazwij raczej dobrym chłopem, — odezwał się ów żartowniś — jak czynownik może być człowiekiem, póki jest tylko regestratorem? W Rossji, ażeby być człowiekiem, trzeba być przynajmniej radzcą stanu«.
Str. 183, w. 447. Nam każą iść na bal.
Zaproszenie urzędowe na bal jest w Rossji roz-