Strona:Adam Mickiewicz - Dziady część III.djvu/59

Ta strona została przepisana.
frejend[1]

       10 A wiécie co, Żegoto, idziem do twej celi!
Świéży więzień dziś wstąpił do nowicyjatu,
I ma komin: tam dobry ogień będziem mieli;
A przytem nowość, — dobrze widziéć nowe ściany.

sobolewski

Żegoto! A jak się masz? I ty tu, kochany?

żegota

       15 U mnie cela trzy kroki; was taka gromada.

frejend

Wiécie co, pójdźmy lepiéj do celi Konrada.
Najdalsza jest, przytyka do muru kościoła;
Nie słychać stamtąd, choć kto śpiéwa albo woła.
Myślę dziś głośno gadać i chcę śpiéwać wiele;
       20 W mieście pomyślą, że to śpiéwają w kościele:[2]
Jutro jest Narodzenie Boże — Eh, koledzy,
Mam i kilka butelek[3].

jakób[4]

Bez kaprala wiedzy?

    Encyklopedji Powsz. Illustr., t. XV, Warszawa, 1895 r. Umarł Ign. Domeyko w San Jago 23 stycznia 1889 r. Obszerną jego korespondencję z Mickiewiczem ogłosił Władysław Mickiewicz. Z rękopisu wydał prof. Tretiak (Akad. Umiej.) Pamiętnik Domeyki, bardzo cenny materiał do poznania i charakterystyki epoki wileńskiej. Ważną dla poznania nastroju młodzieży wileńskiej uniwersyteckiej jest broszura jego p. t.: Filomaci i Filareci (Poznań, 1872).
    X. Lwowicz, pijar, olbrzymiej postawy, »podługowatej twarzy, blady i pięknych oczu, bardzo poważny«, łagodny i uprzejmy, małomówny, o duszy płomiennej. »Najupartszych nawet ciągnął mimo ich woli ku wierze i pobożności« (Domeyko).

  1. w. 10. Frejend, Wołyniak, wesoły kompan, trochę poeta; brak nam o nim bliższych dat biograficznych.
  2. w. 20. W mieście] Z miasta R1.
  3. w. 22. Mam i kilka butelek] Mamy i buteleczki R1.
  4. Jakób] Jeden z więźniów R1.