Ta strona została przepisana.
żegota
Dziś mię porwali, z domu, ze stodoły.
x. lwowicz
I ty byłeś gospodarz?
żegota
Jaki! zawołany.
Żebyś ty widział moje merynosy, woły![1]
Ja, co pierwéj nie znałem co owies, co słoma,
Mam sławę najlepszego w Litwie ekonoma[2].
jakób
35 Wzięto cię niespodzianie?[3]
żegota
Od dawna słyszałem
O jakiemś w Wilnie śledztwie; dom mój blisko drogi:
Widać było kibitki latające czwałem,
I co noc nas przerażał poczty dźwięk złowrogi.[4]
Nieraz, gdyśmy wieczorem do stołu zasiedli
40
I ktoś żartem uderzył w szklankę noża trzonkiem,
Drżały kobiety nasze, staruszkowie bledli,
Myśląc, że już zajeżdża feldjegier ze dzwonkiem[5].
Lecz nie wiedziałem, kogo szukają i za co,
Nie należałem dotąd do żadnego spisku;
- ↑ w. 32. merynosy — owce rasy hiszpańskiej.
- ↑ w w. 33—34 w R2:
Ja, co pierwej nie znałem, co owies, co słoma:
Jak znałem się na wszystkiém, jakem umiał zrzędzić;
jakób
Słyszałem, że przyjąłeś z Niemiec ekonoma.
żegota śmiejąc się
Prawda. Właśnie go miałem obić i wypędzić:
Popsuł mi całe żniwo. — Oj, to łotr wierutny!
I nie dali mi czasu.. i dlategom smutny. - ↑ w. 35. Od dawna] Już ci ja R1.
- ↑ w. 38. poczty dźwięk] dzwonka jęk R1.
- ↑ w. 41. feldjegier ze dzwonkiem] zbir z fatalnym R1. Ob. Objaśnienia Poety na końcu.