110
Dziś w więzieniu jak w domu, jak w swoim żywiole.
On był na świecie, jako grzyby kryptogamy[1]:
Więdniał i schnął od słońca; — wsadzony do lochu,
Kiedy my, słoneczniki, bledniejem, zdychamy,
On rozwija się, kwitnie i tyje po trochu.
115
Ale też wziął Pan Tomasz kuracyją modną,
Sławną teraz na świecie kuracyją głodną.
Głodem ciebie morzono?
Dodawano strawy;
Ale gdybyś ją widział! — Widok to ciekawy![2][3]
Dość było taką strawą w pokoju zakadzić,
120
Ażeby myszy wytruć i świérszcze wygładzić.
I jakże ty jeść mogłeś?
Tydzień nic nie jadłem,
Potém jeść próbowałem, potem z sił opadłem;
Potém jak po truciznie czułem bole, kłucia,
Potém kilka tygodni leżałem bez czucia.
125
Nie wiem, ile i jakiem choroby przebywał,
Bo nie było doktora, coby je nazywał.
- ↑ w. 111 grzyby kryptogamy: skrytopłciowe.
- ↑ w. 118 gdybyś] żebyś R1.
- ↑ Po w. 118 w R2 jest ustęp:
Jeżeli wskrzesim Polskę, to nasz wielki Zupnik,
Bo nikt tyle nie wypił i tak czystej zupy:
Przez pół roku kapuśniak, przez pół roku krupnik,
W których nie było widać listka, ani krupy.
Wspomniałbyś Eneidy księgę jedynastą:
Apparent rari nantes in gurgite vasto...
Dość było taką zupą w pokoju zakadzić,
Aby myszy wystraszyć i świerszcze wygładzić.