Strona:Adam Mickiewicz Poezye 1822 S047.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Namawiali mię swaty,
Niémasz, niémasz Maryli!
Swaty nie namówili.
Nie mogę — nie — nie mogę;
Wiém ojcze, co uczynię,
Pójdę w daleką drogę,
Więcéj mię nie znajdziecie
Choćbyście szukali,
Nie będę już na świecie,
Przystanę do Moskali,
Zeby mię wraz zabili.
Niémasz, niémasz Maryli!

Matka.

Czemuż nie wstałam zrana?
Już w polu pełno ludzi.
Niémasz cię, niémasz kochana,
Marylo! któż mię obudzi!
Płakałam przez noc całą,
Zasnęłam kiedy dniało.
Mój Szymon gdzieś już w polu,
Wyprzedził on świtania,