Ta strona została uwierzytelniona.
rozległe, i brackie[1] ułusy i nad Angarą, i zamorskie[2] takóz, i we wsiach u siemiejskich, co za morzem mieskają i polakami się zowią[3], a zyją dostatnio, bywałem i nikaj, nikaj, wsiów nad nase Mocarze nie widziałem.
— Cegoz bo tam niema, co bo tam nie jest, Chryste mój miły! I podniosłszy obie swe ręce, Maciej wyciągnął je przed siebie.
— A te błonia, a pola, a te sianozęcia, jak łany! A te gaje, dąbrowy, a te zboza, jak złoto.