kolwiek Jakut jaki przyjął obojętnie wiadomość o tem, że jestem nie niuczà[1], lecz bilàk[2].
Bilàk bilàk? Yczczyjgèj dohòr[3], wołał zwykle najwstrzemięźliwszy. Odrazu tedy stanąłem z ohoniorem na stopie przyjaznej, a gdy jeszcze dowiedział się on, że jestem suruksùt[4], że mógłbym być w razie potrzeby suruksùtem nasleżnym[5], a nawet ułusnym[6], że umiem napisać prośbę do samego ułochàn tojona[7], zyskałem w jego oczach wiele, unikając zbytniej poufałości. Dzięki temu i mleko, i kumys dostawałem zawsze wyśmienite, a staruszka, zdejmując czaròn dla mnie, starannie go przecierała palcami, zlizując podejrzane ślady językiem.
Otóż raz, gdym, wracając z codziennej swej przechadzki, wstąpił do nich na zwykłą porcyę kumysu, znalazłem ohoniora w stanie dość niezwykłym; był on nietylko mówny jak zawsze, ale i wesół jak nigdy, język jego plątał się wprawdzie, ale też za to nie czuł wcale zmęczenia. Okazało się, że starzec czcigodny tylko co wrócił
- ↑ Niuczà — Rosyanin.
- ↑ Bilàk — Polak. Dźwięku p niema w języku jakuckim.
- ↑ Polak, Polak? Doskonale, bracie!
- ↑ Suruksùd — umiejący pisać, pisarz.
- ↑ Najdosłowniej — pisarzem wiejskim.
- ↑ Pisarzem gminnym. Od słów naslèg i ułùs. Kilka rodów jakuckich tworzy we względzie administracyjnym najniższą jednostkę — naslèg. Kilka naslegów tworzy ułus.
- ↑ Ułochàn tojòn — Ułochan tojon — wielki pan, tak jakuci tytułują miejscowego gubernatora.