Strona:Adam Szymański - Stolarz Kowalski.djvu/19

Ta strona została uwierzytelniona.

tu pokojów takich niewiela, coby ściotkami zamiatać, a i wedle ubraniów, tyż rzadko kto czyszczone nosi. Tera, widzę, znowu zaniemóg.
— A nie wiecie, skąd on jest? czy dawno już tu?
— Dawno, toć dawno, bo jeszcze ponoć i naszych tu tak dużo nie było, a on już był tutaj, ale co do tego, skąd on, kto on taki, no, to prawdziwie, widno, pan go nie zna, bo żeby go pan znał, toby nie dopytywał mnie o to.
— Widzi pan, nie tylo mnie, ale choćby i z panów komu, choćby i księdzu, co z Irkucka[1] przyjeżdża, jeśli go o to pytajom, zawdy on jedno powiada: »Mój bracie — mówi — sam Bóg wie dobrze, skąd ja i kto jestem, a sensu z tego niema nijakiego, nie będzie tyż z tego niczegoj, kiedy i ty się o tem dowiesz«. Ot, ma pani więcej nikt się od niego nigdy nie dopytał.

Pomimo to dokładnie wywiedziałem się od pastucha, gdzie mieszka Kowalski. Chociaż bowiem nie zdawałem sobie z tego sprawy dokładnej, dlaczego wówczas tak myślałem, opowieść o bilaku, uciekającym od ludzi, i wiadomość o stolarzu kalece, także kryjącym się przed nimi, od-

  1. Wszyscy katolicy, mieszkający w Jakucku i całej ziemi jakuckiej, należą do parafii irkuckiej, a ponieważ Irkuck jest odległy od Jakucka o 3.000 wiorst, to chociaż ksiądz dojeżdża tu niekiedy dla spowiedzi, chrztów i ślubów, bywa to jednak bardzo rzadko, co rok, czasem co 2, co 3 lub i co 4 lata.