Strona:Adolf Klęsk - Bolesne strony erotycznego życia kobiety.djvu/108

Ta strona została przepisana.

Powstałem, by pacjentkę mą pożegnać, a ona rzekła:
— Idź pan już, bo mnie zaczynasz złościć!
— Ja panią złoszczę? Czem, jeżeli wolno zapytać, byłem chyba cały czas cierpliwym słuchaczem?
Właśnie ta cierpliwość pana mnie zirytowała, słucha pan, słucha, czasem coś bąknie, a jabym właśnie chciała, żeby mi pan oponował i kłócił się ze mną.
Ukłoniłem się sztywno, a ona podając mi rękę, uśmiechnęła się do mnie czarująco i rzekła:
— Nie gniewać się tylko, doktorze, to nie ładnie, mnie trzeba przecież wszystko przebaczyć, bo jak pan najlepiej sam wie, jestem histeryczką...


KOKIETERJA.

Sumę sposobów, któremi kobieta z rozmysłem lub bezwiednie pragnie ściągnąć na siebie uwagę mężczyzny, zowiemy kokieterją.
Kokieterja bezwiedna, często jest wrodzoną i spotykamy ją już u małych dziewczynek, co często ma podłoże w naśladowaniu matki, albo też wprost przez matkę bywa dziecku wpajane, a ta potem się cieszy, że dziecko stroi już minki i umie zawracać oczkami.
Kokieterja, tak bezwiedna jak i rozmyślna, ujawnia się głównie spojrzeniami, mimiką, przybieraniem działających na zmysły mężczyzn póz ciała, wyrachowanym chodem, przy którym uwydatniają się wdzięki kobiety, przyczem w pomoc przychodzi odpowiedni strój.
Zbyt daleko posunięta kokieterja staje się wyzywającą i wtedy zaczyna zatracać swój urok i z niewinnej i cichej gry, staje się brutalnem ofiarowaniem się mężczyźnie.
Do koketerji trzeba mieć pewien talent i pewną ku temu skłonność, co tłumaczy nam, dlaczego nieraz zu-