stwo domowe, jakoteż wychowanie dzieci na tem nie ucierpi. Żaden inteligentny mężczyzna nie będzie obecnie chyba żądał, by żona jego była niewolnicą, spełniającą tylko mechanicznie obowiązki domowe, lecz będzie chciał w niej widzieć człowieka i współtowarzysza w życiu. Jednak tutaj z drugiej strony poruszyć musimy kilka kwestji.
Przedewszystkiem kobieta musi być inaczej jak dotąd wychowana, ażeby dorosła swemu zadaniu. Ponadto trzeba tu także wziąść pod uwagę, że w wielu wypadkach jednak i nadal mężczyzna będzie musiał decydować, gdyż są pewne kwestje czysto męzkiej natury, tak jak z drugiej strony mężczyzna w kwestjach macierzyńskich musi pozostawić kobiecie wolną rękę.
Liczyć się także należy z tem, że natura kobiety ma to w sobie, że jednak mężczyzna musi jej czemś imponować, a gdy tego niema, kobieta traci dla mężczyzny zupełnie szacunek i staje się on w domu czemś podrzędnem, co w pospolitem tego słowa znaczeniu zowiemy pantoflarstwem, a co na każdym obserwującym, tak mężczyźnie jak i kobiecie, robi przykre wrażenie. Maks Nordau twierdzi, że niektórzy mężczyźni żenią się z tego powodu z kobietami prostemi, nawet z ludu, popełniając tak zwane mezalianse i czują się potem bardzo szczęśliwi.
„Precz z tyranami“ wołają natomiast kobiety, których albo nikt nie chce, albo też mają tak nieznośną naturę, że nie potrafiłyby nigdy się do kogoś przystosować.
Jak wspominaliśmy, kobiety proste uznają tę supremację mężczyzn, ba nawet nieraz kochają mężczyzn, którze je tyranizują, a nawet biją, a nieraz po śmierci takiego męża kobieta płacząc, zwierza się znajomym: „wprawdzie mnie często bił, ale był bardzo dobrym mężem!“ Niestety jednak i obecnie nieraz w małżeństwach wydarza się, że mężczyźni rzeczywiście tyranizują swoje bardzo dobre, łagodne i uległe żony.
Strona:Adolf Klęsk - Bolesne strony erotycznego życia kobiety.djvu/117
Ta strona została przepisana.