Na pytanie, co do środowiska w jakim małżeństwa żyją, odpowiedzi były dość zgodne, mianowicie najszczęśliwszemi, czuły się małżeństwa w dużych miastach, mniej szczęśliwemi w średnich, a najnieszczęśliwszemi czuły się małżeństwa w małych miasteczkach, a zwłaszcza kobiety skarżyły się pod tym względem.
Wydawałoby się, że na stan szczęścia małżeńskiego wielki wpływ musi mieć dziecko. Na to pytanie wynik ankiety dał następującą odpowiedź:
Na sto szczęśliwych małżeństw miało dzieci sześćdziesiąt, a na sto nieszczęśliwych siedmdziesiąt, co również przemawiało by przeciw twierdzeniu, że obecność dziecka ma wielki wpływ na pożycie i szczęście małżeńskie. Natomiast bardzo wiele odpowiedzi było w tym sensie, że dopiero przyjście na świat dziecka poprawiło złe dotąd stosunki, wyjątkowo zaś, bo w 1% twierdzono, że przez przyjście na świat dziecka dobre dotąd pożycie, uległo zepsuciu.
Ciekawe są odpowiedzi na temat dalszy, to jest: jaki powód skojarzył dane małżeństwo?
Otóż w odpowiedzi na powyższe pytanie większość odpowiedziała, że miłość, a nawet 52% z kategorji nieszczęśliwych małżeństw oświadczyło, że pobrało się z miłości, a zaledwo 10% podało za powód zawarcia małżeństwa „rozsądek“. Natomiast małżeństwa zawarte na życzenie lub rozkaz rodziców, po największej części podały się za nieszczęśliwe. Podano też pytanie bardzo drażliwej natury:
— Gdyby pan czy pani przyszedł drugi raz na świat i spotkał swoją obecną żonę czy męża, czy wstąpił by pan czy pani w związku małżeńskie z tą osobą?
Przeważnie na to pytanie odpowiadano wymijająco, a bardzo często stawiano pewne warunki w rodzaju: to zależałoby i t. d. Głównie jednak przecząco odpowiedzieli mężczyźni, którzy za nic w świecie wtedy „po raz drugi“, by się nie ożenili z tą samą osobą. Znalazło się jednak siedmiu takich, którzy z dziwnym
Strona:Adolf Klęsk - Bolesne strony erotycznego życia kobiety.djvu/182
Ta strona została przepisana.