— Co ty myślisz, że ja ożeniłem się z tobą z miłości? Nie, ożeniłem się, bo inaczej dostać cię nie mogłem, a postanowiłem sobie, że i ciebie mieć muszę, lecz teraz przedstawiasz dla mnie taksamo małą wartość jak i wszystkie inne kobiety, które przedtem miałem.
Powiedział to z wielkiem uniesieniem, ale zarazem z pewnym wyrazem dumy! Na chwilę ogarnął mój umysł jakiś zamęt myśli — jak ten człowiek może mówić tak do własnej swojej żony? Nagle jednak, gdzieś z dna duszy mojej, zerwała się szalona burza i znowu poczułam to uczucie, które dawniej miałam do niego to jest nienawiści i chęci zdeptania tego człowieka pod każdym względem. Postanowiłam się zemścić i to zemścić strasznie!
Tu oczy jej przybrały nagle jakiś błysk złowrogi i nie mogłem wtedy poznać w niej mojej miłej dawnej Jadwigi.
— Więc mówisz, że obecnie przedstawiam dla ciebie tę samą wartość, co i inne twoje poprzednie zdobycze?
— Już ci powiedziałem.
— Dobrze — przekonasz się jednak, że mam dla ciebie zupełnie inną wartość i to tak wielką, że nigdybyś ponownie nabyć mnie już nie mógł!
Spakowałam rzeczy i wyjechałam do Warszawy. Rzuciłam się w wir życia, szalałam, nie dbając o opinję świata, wszędzie używając jego nazwiska i nie tając się przed nikim, że jestem wesołą kobietą i damą półświatka. W końcu znudzona, zaczęłam żyć z pewnym człowiekiem, lecz tenże pokochał mnie i pragnie się ze mną żenić. Dlatego też przyszłam prosić mecenasa o wszczęcie kroków rozwodowych, gdyż żal mi obecnego mojego przyjaciela a zresztą zemsta moja już się dopełniła. Z początku groził mi w rozmaity sposób, z jednej strony widząc, że plamię jego nazwisko, a z drugiej działając pod wpływem urażonej i głęboko dotkniętej ambicji, że w ten sposób zadałam mu bolesny cios. Gdy to nie pomogło zaczął mnie prosić
Strona:Adolf Klęsk - Bolesne strony erotycznego życia kobiety.djvu/191
Ta strona została przepisana.